Interes małych narodów
W Czechach, po ich doświadczeniach federalistycznych, nie ma wśród elit zgody na zakusy Unii. Słowacy zaś bardzo pragną czuć, że są w Europie – twierdzi znawca problematyki czeskiej i słowackiej Piotr Bajda w rozmowie z Michałem Płocińskim
Rz: Czeski prezydent Vaclav Klaus oświadczył ostatnio, że Praga nie weźmie udziału w żadnym europejskim pakcie fiskalnym. Słowacja za to bardzo aktywnie angażuje się w procesy integracyjne. Co się wydarzyło przez ostatnie 20 lat u naszych południowych sąsiadów, że kraje te, niegdyś tworzące jedno państwo, tak bardzo się dziś różnią?
Piotr Bajda: Nic nowego się nie wydarzyło. Kraje te zawsze były zupełnie różne. Czechosłowacja jest chyba jedynym przypadkiem państwa federalnego, które nie dość, że powstało w wyniku decyzji elit politycznych, to jeszcze rozpadło się w wyniku decyzji tych elit. Poza partią komunistyczną trudno było znaleźć jakąś faktyczną siłę polityczną, która była popierana tak samo mocno przez Czechów, jak i przez Słowaków. Niestety, my w Polsce nie za bardzo w ogóle próbowaliśmy zrozumieć fenomen Czechosłowacji. A to naprawdę zawsze były dwa różne narody, zupełnie inne elity polityczne i w dużym stopniu odmienne społeczeństwa. Czesi to bardzo typowy naród europejski – mocno zlaicyzowany, o potężnej przewadze ludności mieszczańskiej, o liberalnej, świeckiej kulturze. Typowy Czech jest bardzo podobny do przeciętnego Holendra czy Francuza. Za to Słowacy o wiele mocniej są przywiązani do Kościoła, bardziej związani ze środowiskami wiejskimi, z kulturą ludową...
Dlaczego więc to nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta