Kamienicznicy: Na bruk ich!
Dziś magistrat może sprzedać mieszkania razem z lokatorami kwaterunkowymi. Dawniej tak nie robił, bo nie miał lokali komunalnych. Za to trwały wojny: kamienicznicy – najemcy. Ci ostatni czuli się bezpiecznie tylko podczas rewolucji 1905 r., gdy bojówki PPS niemiłosiernie tłukły nieuczciwych właścicieli domów.
rafał jabłoński
Informacja z nielegalnego w owym czasie „Robotnika" – pisma Polskiej Partii Socjalistycznej. Rok 1906: „Gospodarz domu Leszno 55 Henryk Błaszkowski mający też swój skład maszyn do szycia na ul. Tłomackie 13 wyrzucił na bruk dwie biedne rodziny za nieregularne płacenie komornego. Teraz ten szubrawiec chce wyrzucić jeszcze 12 lokatorów...".
W interesie biedoty
„Robotnik" był drukiem podziemnym, więc mógł sobie pozwolić na pisanie prawdy bez obawy o sprawę sądową.
W owym czasie takie gazety zajmowały się nie tylko walką polityczną, ale i wspomaganiem zwykłych ludzi (sic!). Co ciekawe, jednym z redaktorów prowadzących był szef socjalistów Józef Piłsudski. Ale wróćmy do mieszkań – problem nie był jednoznaczny, gdyż często kamienicznicy musieli uciekać się do pomocy „łysych", jak byśmy dziś powiedzieli, celem eksmisji osób notorycznie niepłacących komornego.
Ale z tego „Robotnika" dowiedzieć się można, że „rządca domu No. 37 przy Krochmalnej – Jankiel Waren podniósł komorne. Tym, którzy nie płacą, wystawia drzwi i okna. Lokatorów zaskarżył do sądu, stróża zadenuncjował na policji". To znaczy zabierał mieszkańcom drzwi oraz okna, a gdy wiatr tam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta