O dwóch takich, co ukradli show
Borussia wygrała z HSV 5:1 i dogoniła w tabeli Bayern. Po dwa gole Lewandowskiego i Błaszczykowskiego
Lepiej rozpocząć rundy rewanżowej Bundesligi drużyna z Dortmundu nie mogła. Jechała do Hamburga w roli faworyta, ale nikt nie przypuszczał, że zwycięży tak łatwo.
HSV nie przegrało żadnego z ośmiu meczów pod ręką Thorstena Finka. Ale zderzenia z mistrzem Niemiec nie wytrzymało. Pierwszą bramkę dla Borussii strzelił Kevin Grosskreutz. Potem trafiali już tylko Polacy.
Zaczął Robert Lewandowski. Dostał podanie od Kuby Błaszczykowskiego (cały mecz rozegrał też Łukasz Piszczek), sprytnie minął dwóch obrońców i pokonał bramkarza. Przy trzecim golu role się odwróciły: akcję Lewandowskiego zakończył Błaszczykowski. Kilkanaście minut później Kuba pewnie wykorzystał rzut karny. Piąta bramka była popisem całej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta