![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Informacje
Informacje
Rok 1972 nie był tak burzliwy i dramatyczny, także w życiu Mariana Brandysa, jak opisany w opublikowanym niedawno dzienniku pisarza rok 1976, pamiętny wydarzeniami w Radomiu i Ursusie, powstaniem KOR, w którego działalność była zaangażowana i z tego powodu sadystycznie nękana przez Służbę Bezpieczeństwa Halina Mikołajska, żona Brandysa. A jednak "Dziennik 1972" jest równie ciekawy, choć z innego względu. Mniej w nim polityki, więcej natomiast kłopotów pisarza. W 1972 r. ważyły się losy "Końca świata szwoleżerów", najobszerniejszej i najważniejszej książki Brandysa. Zapiski w dzienniku odsłaniają zmienny stan ducha autora. Zaczynają się od minorowego stwierdzenia, że trzeciego tomu "Końca świata szwoleżerów" nie będzie, ponieważ dwa pierwsze się nie ukażą. Kończą się otrzymaniem egzemplarzy sygnalnych dwóch pierwszych tomów i radością, jaką dawała pisarzowi praca nad następnym tomem. Pomiędzy tymi wydarzeniami było kilka miesięcy napięcia i niepewności, co Brandys opisuje bardzo szczerze. Czekanie na telefon z wydawnictwa, które z kolei czekało na telefon z cenzury, przybierało, jak notuje pisarz, postać obsesyjno-paranoiczną. Brak odpowiedzi powodował niemoc twórczą. To są tortury -- pisze o swoich przeżyciach. Zauważa, że ataki astmy zdarzają mu się, gdy stoi wobec trudności w pracy. Martwi się, że jeśli cenzura nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
