![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Kohl między Wschodem a Zachodem
Kohl między Wschodem a Zachodem
Jeśli godzenie sprzeczności jest polityczną sztuką, to kanclerz Helmut Kohl jest utalentowanym artystą. Od 14 lat ten były prowincjonalny boss z małej Nadrenii-Palatynatu dominuje jako mąż stanu w Niemczech i w Europie. W końcu października stał się najdłużej urzędującym kanclerzem powojennych Niemiec. Mężczyzna o potężnej posturze, którą bezskutecznie usiłuje zmniejszyć corocznymi kuracjami w sanatoriach, Kohl jest zręcznym politykiem, zwłaszcza w dyplomacji. Łączy tutaj staromodny niemiecki patriotyzm z determinacją zespolenia jego narodu z Unią Europejską. Na Zachodzie uchodzi zarówno za zagorzałego zwolennika integracji europejskiej, jak i atlantyckiej. W stosunkach ze Wschodem musi godzić wiele sprzeczności.
Kohl nie przestaje powtarzać, że filary zachodniego porządku -- NATO i Unia Europejska -- nie mogą kończyć się na wschodnich granicach Niemiec. Ale niepokoi się, że Rosja może stać się antagonistą, jeśli państwa byłego bloku sowieckiego czy dawne republiki radzieckie zostaną przyjęte do zachodnich organizacji. Rozwiązanie kwadratury tego koła jest jego głównym zadaniem.
Zaniepokojenie Kohla przyjęciem do NATO nowych członków było już widoczne w styczniu 1994 roku, kiedy przywódcy sojuszu przyjęli zasadę jego rozszerzenia. Kohl (podobnie jak Clinton)...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
