Pojedynek ekonomistów
Keynes i Hayek od 80 lat uosabiają dwa przeciwstawne nurty myśli ekonomicznej: interwencjonizm i leseferyzm. Ostatni kryzys zdaje się potwierdzać racje drugiego
„Już od stulecia, krok w przód, krok wstecz
Keynes: rynkami trzeba sterować
Hayek: przeciwnie, ręce od nich precz
Na przemian boomy i krachy, ludzie w udręce
Hayek: to przez tani pieniądz
Keynes: nie, przez instynkty zwierzęce"
Tak, w wolnym tłumaczeniu, brzmi refren teledysku o sporze między Johnem Maynardem Keynesem, uosobieniem interwencjonizmu, i Friedrichem von Hayekiem, guru gospodarczych liberałów. Od początku 2010 r. obejrzano go na YouTubie trzy miliony razy.
Z jednej strony to efekt kunsztu, z jakim Russ Roberts, ekonomista z Uniwersytetu im. George'a Masona w północnej Wirginii, przełożył akademicką debatę sprzed 80 lat na język rapu. TAle ważniejszą przyczyną popularności jego teledysków jest aktualność ich problematyki. Dzisiejsze utarczki polityków i ekonomistów Paula Krugmana z Niallem Fergusonem czy Johna Taylora z Christiną Romer są tylko wariacjami na temat „formacyjnej" dysputy Keynesa z Hayekiem – sporu, który zdefiniował współczesną ekonomię.
Organizm czy mechanizm
W najbardziej ogólnym wymiarze jest to spór o naturę cykli koniunkturalnych i sposoby łagodzenia ich zmienności. Brytyjczyk...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta