Oszustka nagrała dobre piosenki
Lana Del Rey przenosi nas w czasy, gdy na ekranach królował James Dean, a na ulicach czerwone cadillaki
Album ukazuje się w kluczowym momencie kariery Amerykanki. Bardzo dobrymi kompozycjami ma szansę uciąć złośliwe komentarze internautów i krytyków, którzy wątpili w jej talent i zdążyli ogłosić jej porażkę.
Na „Born to Die" dominuje nastrojowy pop, miejscami czuć flirt z r'n'b. Całość nasycona jest podniosłymi sekcjami smyczkowymi i chropowatymi samplami. O wartości płyty decyduje jednak wyjątkowa barwa głosu artystki i jej umiejętności kreacyjne. Bywa histeryczną kochanką, by w mgnieniu oka zmienić się w zblazowaną gwiazdę. Wdzięczy się jak nastolatka, a po chwili sprowadza na ziemię lodowatą cierpkością. W tym momencie historia jej kariery nabiera innego wymiaru. Lana, podobnie jak Lady Gaga, bawi się słuchaczem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta