Polak i królowa pop
Abel Korzeniowski opowiada, jak komponował muzykę do filmu „W.E.”, wyreżyserowanego przez Madonnę. Płyta ze ścieżką dźwiękową właśnie trafiła do sklepów na świecie
Jest pan uczniem Krzysztofa Pendereckiego, ma osiągnięcia w muzyce klasycznej i filmowej, jak pan się czuł, pracując z królową pop?
Abel Korzeniowski: To była wielka niewiadoma: czy nam się uda, czy się dogadamy? Kołatała mi myśl, że to może naprawdę źle się skończyć. Wystarczyłby brak porozumienia na płaszczyźnie emocjonalnej.
Madonna sprawdzała u Toma Forda, reżysera „Samotnego mężczyzny", jak się z panem pracuje. Pan też robił wywiad na jej temat?
Nie musiałem. O tym, jak trudna jest z nią współpraca i jak łatwo skończyć ją przed czasem, krążą legendy. Madonna jest perfekcyjna, wymaga od siebie i od innych. Kiedy przyjechała do mojego domu w Los Angeles, towarzyszył jej cały sztab: menedżer Guy Oscary, agentka, dwie asystentki, a potem jeszcze kierowca, gdy okazało się, że przekłada odlot prywatnego samolotu.
Ale udało się.
Pomógł na pewno kredyt zaufania, jaki zapewniła mi ścieżka dźwiękowa do „Samotnego mężczyzny". Madonna nie wykraczała poza rolę reżysera. Nie próbowała za mnie komponować, ale jej uwagi były precyzyjne. Najważniejsze było to, jak muzyka pomaga budować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta