Spokój w Warszawie
Legia pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski z czwartoligowym Gryfem Wejherowo wygrała 3:0 i wracała do stolicy pewna swego.
Niepokój pojawił się po meczu, bo działacze Gryfa dopatrzyli się błędu w protokole: zamiast wpisanego Jakuba Rzeźniczaka zagrał Artur Jędrzejczyk. Złożyli protest i czekali na walkower.
Gdyby PZPN przyznał im rację, Legia musiałaby odrabiać trzy gole straty. Ale PZPN uznał, że Legia mogła dokonać zmiany, bo Rzeźniczak doznał kontuzji. Prezes Gryfa nie stracił jednak humoru i stwierdził, że jedzie do Warszawy wygrać 4:0 (transmisja TVP Sport, 20.30).
Mniej do śmiechu jest w Poznaniu. Lech wiosną nie strzelił jeszcze gola i trener Mariusz Rumak stawia ultimatum: awans albo zmiany w klubie. Pierwszy mecz w Poznaniu 1:0 wygrała Wisła, więc po rewanżu (TVN Turbo, 18.30) rewolucja jest prawdopodobna.