Prawdziwe zagrożenie to deregulacja
We władzach adwokatury nie ma nikogo, kto chciałby naruszać prawa lub godzić w interesy aplikantów – pisze adwokat, członek Naczelnej Rady Adwokackiej
O publikowany w „Rzeczpospolitej" z 7.05.2012 r. artykuł adwokata, prof. Andrzeja Zielińskiego pt. „Pariasi adwokatury i radców prawnych" nie może pozostać bez komentarza. I wcale nie chodzi o to, że autor błędnie przypisuje Naczelnej Radzie Adwokackiej stanowisko, które poddaje krytyce (choć wypadałoby na forum publicznym rozróżniać prezydium NRA od Naczelnej Rady Adwokackiej). Chodzi o to, że skrótowość przedstawienia zagadnienia stawia w złym świetle całe władze adwokatury, gdy tymczasem głównym winowajcą zaistniałej sytuacji jest władza ustawodawcza.
Problem wiecznych aplikantów pojawił się na skutek nowelizacji przepisów prawa o adwokaturze. Ustawodawca, pozbawiając samorządy zawodowe prawa przyjmowania egzaminów zawodowych zrezygnował z zasady, że aplikant ma prawo tylko dwukrotnie przystąpić do tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta