Komandosi z Madrytu
Finaliści się zmieniają, ale Radamel Falcao wciąż ten sam: tym razem jego gole dały puchar Atletico Madryt
Nazywają go Tygrysem. Dlaczego, tłumaczyć nie trzeba, wystarczy raz zobaczyć, jak się z przyczajenia zrywa po kolejne gole. Nie wydaje się potężny, ale to same mięśnie. Ma wszystko: przyspieszenie, drybling, strzał, skacze wyżej niż obrońcy, bije, zanim oni uderzą. Jest rozmodlony poza boiskiem i bezlitosny na nim.
W poprzednim sezonie wygrał dla Porto Ligę Europejską. Rok i 40 mln euro później został w finale bohaterem Atletico. Jest wart tych 40 mln. To on dwoma...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta