Serena i Roger, czyli wielcy wracają
Turniej w Madrycie pokazał, że prawdziwych mistrzów wyłania czas i walka, a nie tylko arytmetyka rankingów
Kiedy Serena Williams wygrała w stolicy Hiszpanii pierwszy w historii turniej na błękitnej mączce, miłośnicy jej tenisa mogli powtórzyć z dumą: nie liczą się wiek, nawierzchnia kortów, pozycja w klasyfikacji światowej, zaliczone choroby i kontuzje – liczy się klasa i wola zwyciężania.
Serena, 30-letnia kobieta po przejściach, przyjechała do Madrytu wygrać pierwszy turniej w Europie i nikt nie był w stanie jej powstrzymać. Wystarczyło kilka tygodni solidniejszych przygotowań i prawda o nowej hierarchii kobiecego tenisa znów okazała się nieco naciągana.
Nowy podkoszulek
Nie rządzą Wiktoria Azarenka i Maria Szarapowa ani Petra Kvitova czy Karolina Woźniacka. Rządzi ta, która w przerwach między odkrywaniem zdolności do śpiewania rapu i skargami na ból serca po stracie chłopaka znów postanowiła na jakiś czas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta