Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rzeczpospolita damska

27 listopada 1996 | Kraj | IT

O statni naczelnik, pierwszy burmistrz, obecny burmistrz, prezes spółdzielni mieszkaniowej, kierownik miejskiej pomocy społecznej, wicedyrektor szkoły i jedna czwarta miejskiej rady -- wszystkie te stanowiska w Młynarach zajmują kobiety.

Rzeczpospolita damska

Iwona Trusewicz

Miasteczko jest maleńkie. Tysiąc siedmiuset mieszkańców. Jedno z najmniejszych w Polsce. I jedno ze starszych. W przyszłym roku stuknie mu 670 lat. Ostatnia wojna zmiotła wiekowe ślady. Prostokątny duży rynek oszpeciły bloki z płyty. Nigdy nie dobudowano spalonego ratusza i kamienic. Jedna jedyna, wyzywająco piękna secesyjna kamienica, stoi samotna obok betonowego czworoboku znapisem "Delikatesy". Po pięciu wiatrakach, młynie wodnym i elektrycznym pozostała tylko nazwa miasta -- Młynary, dawniej Mülhausen. Od dziesięciu lat w Młynarach rządzą kobiety.

-- Dzisiaj takie społeczeństwo, że mężczyźni lubią się za kobietami chować. U nas ci, którzy mogli coś znaczyć, wynieśli się do Elbląga i dalej, a ci, którzy zostali, to wstyd mówić, ale większość chyba nie ma ambicji -- śmieje się prezes Teresa Kędzia, która uratowała młynarski GS od bankructwa; jedyna kobieta wśród prezesów gminnych spółdzielni w Elbląskiem.

-- Mało tu polityki, pracy dużo, a mężczyźni są leniwi -- analizuje Irena Grzanecka, ostatni...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 923

Spis treści
Zamów abonament