W blasku przodków
Stanisław Baj, malarz, wykładowca warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych
W PRL z powodów politycznych zniszczono odwieczną polską tradycję prywatnego zamawiania portretów. Uznano ją za szkodliwy relikt burżuazyjnego stylu życia. Nasz kapitalizm istnieje prawie ćwierć wieku, z rozmów z artystami wynika, że bogaci Polacy nie zamawiają malarskich lub rzeźbiarskich portretów. Jaki obraz pozostanie po naszych czasach?
Stanisław Baj: Nie zamawiają portretów, ponieważ od lat, z różnych powodów, jak nigdy dotąd, podważona została instytucja rodziny. Portret był ważnym elementem rodzinnej tradycji. Komu przekazać swój portret, skoro poluzowały się więzy rodzinne? Następna przeszkoda to brak miejsca na portrety...
Jest tyle rezydencji i apartamentów! I nic?
Jak wygląda typowy dom bogatego Polaka? Widzimy to na zdjęciach w kolorowych czasopismach. Są tam modne w danej chwili designerskie meble, podłoga i ściany zwykle są z kamienia, jest dużo szkła, ale w tym domu nie ma człowieka. Historyczne rezydencje mieszczańskie lub szlacheckie gniazda rodzinne pełne są portretów, bo kiedyś Polacy żyli w blasku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta