Koń, perlik i żelazko
W ciszy podziemnego chodnika rozlega się rżenie konia. Słychać też odgłosy pracy górników, pisk myszy, trzeszczenie stropu...
Czy w zabrzańskiej kopalni Guido nadal pod ziemią trzyma się żywe konie? Nie, to tylko interaktywna ekspozycja, przypominająca, że były tu one kiedyś główną silą pociągową. Rżące ze strachu zwierzęta podczepiano u dołu klatki w kopalnianym szybie i zwożono sto kilkadziesiąt metrów pod powierzchnię ziemi. Było to skomplikowane przedsięwzięcie. Zajmowało ok. czterech godzin, bo konie często zaczepiały nogami o ściany szybu.
Znana z „Łyska z pokładu Idy" Gustawa Morcinka historia o koniu pracującym w kopalni staje przed oczami wszystkim, którzy wyposażeni w hełmy i lampy zjeżdżają 170 metrów w dół, na wyższy poziom zabytkowej kopalni Guido. Pierwsze, co widzą turyści wysiadający z „klatki", to wyglądający jak żywy koń wiszący u stropu.
– Gustaw Morcinek pisał, że stare i chore konie były wywożone na ziemię. W rzeczywistości dożywały swoich dni na dole. Wywożenie koni z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta