Terror demokracji
Konstytucja RP gwarantuje wolność posiadania i głoszenia własnych poglądów. Władze gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych, a za nimi ważny członek rządu, o tym zapomnieli – pisze prawnik.
O soba ubiegająca się o indeks musi znać statut uczelni – w ten sposób minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski odniósł się do sytuacji na gdańskiej ASP. Ta zacna uczelnia nie chce uznać za studenta Grzegorza Gilewicza, który nie złożył ślubowania, twierdząc, że godzi w jego światopogląd.
W pismach do rektora ASP w Gdańsku Gilewicz poprosił o umożliwienie mu złożenia ślubowania bez tych słów, ponieważ jest zwolennikiem monarchii konstytucyjnej. Władze uczelni twardo odpowiedziały, że ten, kto nie złoży ślubowania, nie może być ich studentem. „Przywołane w treści ślubowania ideały demokracji, w naszej ocenie, nie odnoszą się do konkretnego ustroju politycznego, a jedynie do zasad funkcjonowania społeczeństwa" – czytamy w komunikacie ASP.
Konstytucja to nie ornament
Przypadek niedoszłego studenta gdańskiej ASP stanowi znakomitą ilustrację ogólniejszego zjawiska stosowania (a raczej niestosowania) konstytucji w relacji państwo – obywatel.
W Polsce nie wykształciło się w nas jeszcze przekonanie, że konstytucja to realny akt prawny stanowiący o naszych prawach i obowiązkach. Konstytucja jest najczęściej przywoływana jako ozdobnik, ornament, deklaracja. Tymczasem to ona jest w Rzeczypospolitej Polskiej prawem podstawowym.
Analizując gdański przypadek, trzeba jasno powiedzieć, że doszło w nim do naruszenia konstytucyjnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta