Wielkie serce kontra gruby portfel
Właściciele klubów w większości popierają Mitta Romneya, zawodnicy wolą raczej Baracka Obamę.
Jedni na kontach mają miliony, a drudzy miliardy. Niby wszyscy powinni wspierać kandydata republikanów, ale jedności nie ma, a podział jest czytelny: właściciele klubów to stronnicy Romneya, zawodnicy (zwłaszcza w NBA) zachęcają do popierania Baracka Obamy. Nie ma się czemu dziwić, w NBA grają w większości Afroamerykanie, często pochodzący z biednych dzielnic.
Podział widać na listach donatorów obu kandydatów. Jeśli przy czyimś nazwisku jest dopisek „właściciel", to można założyć, że pieniądze przelał na konto Mitta Romneya. A nawet, jeśli sam nie mógł dać więcej, bo prawo na to nie pozwala, to przecież wpłacać mogą również dzieci.
Płatna kolacja
Tak zrobiła rodzina DeVos, do której należy Orlando Magic i firma Amway. Na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta