Na kłopoty 88-latek
Niedawno Giorgio Napolitano mówił dwa lata młodszemu Benedyktowi XVI: „Ja też niedługo odchodzę".
W obliczu głębokiego kryzysu politycznego jedyną nadzieją Italii na stworzenie rządu i funkcjonujący parlament jest blisko 88-letni Giorgio Napolitano, za młodu faszysta, przez lata komunista, a dziś gwarant demokracji, o którym Włosi mówią „król Jerzy I".
Tydzień temu zaakceptował powtórny wybór na prezydenta Włoch, by ratować ojczyznę przed chaosem i anarchią. Pogrążona w kryzysie i recesji Italia w wyniku lutowych wyborów stała się państwem, któremu grozi totalny paraliż. Nie można wyłonić rządu. Wobec braku rządu i opozycji parlament nie może procedować, bo nie sposób wyłonić komisji.
W obliczu realnej groźby instytucjonalnej śmierci państwa, po 50 dniach politycznego pata, karczemnych kłótni i swarów, bezradni politycy złożyli broń i udali się z prośbą o pomoc do pałacu prezydenckiego na Kwirynale. Napolitano przyjął hołd lenny i w poniedziałek, 22 kwietnia, przemawiając do parlamentu, wygłosił mowę, którą porównano do historycznych wystąpień Abrahama Lincolna i Lyndona B. Johnsona, gdy ten w 1964 r. znosił segregację rasową.
W niezwykle ostrym przemówieniu wygarnął politykom wszystko: totalny brak odpowiedzialności, przedkładanie interesu partii nad dobro kraju, a przede wszystkim wytworzenie atmosfery wzajemnej nienawiści, w której...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta