Cierpliwy Kreml. Chłodny Zachód
Pięć lat po wojnie o Osetię Południową. Stosunki Gruzji i Rosji się poprawiły. Ale tylko powierzchownie.
To była pierwsza od upadku Związku Radzieckiego wojna, w której wojska rosyjskie wkroczyły na teren niepodległego państwa. I są tam do dzisiaj, wspierając separatystyczne republiki w granicach Gruzji – Osetię Południową, o którą pięć lat temu toczyła się wojna, i Abchazję.
Oferta dla wasala
Skutek jest taki, że Rosji nie ma na liście państw, z którymi Gruzja utrzymuje stosunki dyplomatyczne. I nic w tej sprawie nie zmieniło dojście w zeszłym roku do władzy ekipy miliardera Bidziny Iwaniszwilego, obecnie premiera, określanego często mianem prorosyjskiego. W przeciwieństwie do antyrosyjskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego, odpowiedzialnego za Gruzję w czasie tamtej wojny. Saakaszwili kończy drugą i ostatnią kadencję na jesieni.
– Władza się w Tbilisi zmieniła, ma nadzieję na dobre, normalne stosunki z Moskwą. Ale dla Rosji normalne stosunki to uznanie przez Gruzję, że jest jej wasalem. My chcemy być normalnym sąsiadem, a oni chcą kontrolować nasze terytorium – mówi „Rz" Aleksander Rondeli, czołowy politolog, szef Gruzińskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta