PiS i PO mają nieczyste sumienia
Amatorszczyzna i tumiwisizm dominują w policji – mówi b. premier Włodzimierz Cimoszewicz Jackowi Nizinkiewiczowi.
Ma rację szef MSW, mówiąc, że w Polsce „mamy do czynienia z problemem bandytyzmu, który nazywa siebie kibicami"?
Włodzimierz Cimoszewicz: To, że mamy do czynienia z bandytami, było oczywiste od dawna. Także wtedy, gdy Donald Tusk chciał ich „socjalizować", mizdrząc się do nich, i wtedy gdy PiS łączył się z tymi „patriotami" na ulicznych manifestacjach. Zamiast twardo egzekwować prawo, bawiono się w PR i niby-politykę. Obie największe obecnie partie polityczne w Polsce mają nieczyste sumienie. I w gruncie rzeczy nie mają pomysłu, co z tym zrobić. Teatralne gesty, jak to ostatnie spotkanie premiera z ministrem spraw wewnętrznych i ministrem sprawiedliwości, są z jednej strony dowodem, że wciąż chodzi bardziej o robienie min do kamer telewizyjnych, z drugiej są wyrazem bezradności.
Prezydent stolicy nie zasłużyła na odwołanie, choć jej arogancja ma prawo irytować
Dlaczego policja i prokuratura nie radzą sobie z kibolami?
W obu tych służbach dominują amatorszczyzna i tumiwisizm.
Mocne słowa.
Używam mocnych określeń, ale dziesiątki przykładów bierności, bezmyślności, elementarnych błędów zawodowych to uzasadniają. W policji od czasu odwołania Marka Papały ze stanowiska komendanta głównego nie było równie zdolnego i energicznego szefa. Pamiętam wciąż naszą rozmowę po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta