Mecz dwudziestolecia
Legia – Steaua | Remis 1:1 w Bukareszcie jest dobry, daje pięć dni spokoju przed wtorkowym rewanżem. Pozornego spokoju.
Kiedy po meczu w Bukareszcie Duszan Kuciak zaczął zbierać zapalniczki i butelki, którymi rzucano w niego z trybun, by zanieść je sędziemu, zawrzało. Piłkarze Steauy próbowali powstrzymać bramkarza Legii, zaczęła się szamotanina.
Na boisku pojawił się trener Jan Urban, który nie pozostawił na Kuciaku suchej nitki. Odciągał go od arbitra, głośno krzycząc. Słowak w trakcie meczu dostał żółtą kartkę za ociąganie się przy wznowieniu gry, gdyby teraz zobaczył drugą, byłaby katastrofa. Urban wie, że bez Kuciaka w życiowej formie jego drużyna nie przywiozłaby z Bukaresztu korzystnego wyniku. W rewanżu też byłaby raczej bez szans.
Tak blisko awansu do klubowej elity Europy nie byliśmy od 17 lat. W poprzednim sezonie mistrz Polski Śląsk Wrocław w kwalifikacjach zatrzymał się o rundę wcześniej, dwa lata temu między Wisłą Kraków i Apoelem Nikozja była przepaść. W Bukareszcie Legia nie dała się stłamsić, widać było, że rywale boją się pójść na całość. Warszawski klub zbudował sobie renomę w Rumunii, wygrywając dwa lata temu z Rapidem w Lidze Europejskiej.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta