Fabryki hejtingu pracują
Nie wiem, która „mowa nienawiści" jest gorsza. Lewicowa, prawicowa czy centrowa. Taka, siaka czy owaka. Nie będę tego ważył. Każda jest zła. Każda uruchamia złe emocje. Bo przecież w „mowie nienawiści" o to chodzi, żeby pompować zło, wyzwalać nienawiść. O ileż to dzisiaj łatwiejsze niż kiedyś. Jeszcze parędziesiąt lat temu o tym, kto jest świnią, informowały bazgroły na murach. Prawdy o kumplach z ławki czy politykach dowiadywaliśmy się z zapisków na drzwiach od toalety. Autorów chroniła anonimowość. Można było pisać, co się chce, a wartość tego, co wypisywano, była mniej więcej równa prestiżowi miejsca, które służyło za „forum".
Dziś już się nie pisze na drzwiach od kibla. Na murach króluje graffiti. „Mowa nienawiści", czyli po naszemu: „hejting", trafiła do sieci. Miałem już okazję pisać na ten temat w tej rubryce. Próbowałem, wgryzając się w subtelności ludzkiej psychiki, zrozumieć, wyjaśnić sobie (i czytelnikom) mechanizmy, które prowokują do bezinteresownego obrażania na forach internetowych. Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta