Kolekcjonerskie zdobycze wychodzą z ukrycia

źródło: archiwum kolekcjonera

Obraz Bolesława Biegasa z Kolekcji Pakoskiej był wystawiany w wielu krajowych muzeach

źródło: Desa Unicum

Portret Heleny Rubinstein namalowany przez Leopolda Gottlieba sprzedano w 2001 r. za 60 tys. zł (cena wyw. 56 tys. zł)

Prywatne zbiory | Twórca słynnej Kolekcji Pakoskiej ma chyba najlepszy w Polsce prywatny zbiór prac na papierze Andrzeja Wróblewskiego. A murarz z zawodu w schronie w Szczecinie zgromadził ok. 300 antyków, z których najstarszy pochodzi z 1532 r.

JAnusz Miliszkiewicz

Muzea powstały w dużej mierze dzięki prywatnym kolekcjonerom. Myśl ta przewijała się w większości wypowiedzi podczas seminarium naukowego, jakie odbyło się w Zakładzie Muzealnictwa na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (www.art.umk.pl).

Na przykład Muzeum Narodowe w Warszawie wiele zawdzięcza kolekcjonerowi Bronisławowi Krystallowi (1884–1983). Przed wojną podarował muzeum wielki zbiór malarstwa i cennych obiektów rzemiosła artystycznego. W przyszłym roku skarby te zostaną pokazane na specjalnej wystawie. Dorobek kolekcjonerski Bronisława Krystalla przypomniała Milena Woźniak z Instytutu Sztuki PAN.

Andrzej Ciechanowiecki (ur. 1924 r.)  z Londynu w 1986 roku powołał fundację. Wyposażyła ona Zamek Królewski w Warszawie w ok. 3 tys. obrazów i dzieł rzemiosła artystycznego. Dorobek kolekcjonera przedstawiła Magdalena Białonowska z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Takich wybitnych kolekcji było (i jest) w naszym kraju trochę, ale na tle Europy prezentujemy się pod tym względem raczej słabo. Zresztą samo pojęcie „kolekcjonerstwo", jak ustaliła Agnieszka Kluczewska- -Wójcik z Polskiego Instytutu Studiów nad Sztuką Świata, weszło do słownika języka polskiego bardzo późno. Nie zmienia to jednak faktu, że są w naszym kraju wspaniałe kolekcje i...