Klasa wyższa pilnie poszukiwana
Henryk Domański, socjolog | Nasza elita biznesu charakteryzuje się wysoką zamożnością, lecz brakuje jej uznania. Uznanie zyskuje się na ogół w drugim pokoleniu. Nazwiska Czarnecki, Kulczyk jeszcze nie są dobre, ale takimi się staną.
Rz: Mam tu lokalne pisemko „Konstancin-Wilanów". Większość o Wilanowie, o Konstancinie prawie nic. Miasteczko rezerwat naszych elit finansowych woli dyskrecję. Co wiemy o polskiej klasie wyższej?
W Polsce nie ma klasy wyższej. Mamy elity biznesu, najbardziej naturalne zaplecze klasy wyższej w każdym kraju. Drugim jest arystokracja. Jej potomkowie istnieją, ale zasoby materialne mają nieduże. Elita biznesu stanie się klasą wyższą, gdy w tej roli zostanie zaakceptowana przez społeczeństwo. Warunkiem jest wysoki prestiż, szacunek, przekonanie, że zasłużyli na wysokie dochody i że można oczekiwać od nich wkładu dla społeczeństwa, uzasadnienia swojej wyższości, na przykład w postaci inwestowania w kulturę, działalność charytatywną, edukację. Tego u nas nie ma. Nasza elita biznesu charakteryzuje się wysoką zamożnością – i to jest typowe dla każdego systemu rynkowego – ale brakuje jej uznania. A uznanie zyskuje się na ogół dopiero w drugim pokoleniu. Nazwiska Czarnecki, Kulczyk jeszcze nie są dobre, ale takimi się staną. Mamy za sobą 25 lat zmian i ludzie coraz częściej traktują przedstawicieli biznesu jako element trwały, zbliżający się stopniowo do klasy wyższej.
Lista miliarderów nie jest u nas długa, kilkanaście pozycji. Poza nimi mamy 47 tys. tysięcy tych, którzy mają tzw. aktywa płynne większe niż milion dolarów. Ludzie bardzo zamożni. To będzie niższa klasa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta