Wandale w czasach show-biznesu
Ekstremiści z samozwańczego Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu niszczą asyryjskie posągi liczące ponad 5 tys. lat i inne bezcenne zabytki, które nie są związane z radykalnym islamem.Ukrywają przy tym zwykłe kradzieże
Nie trzeba być historykiem lub archeologiem, aby czuć złość i żal z powodu bezpowrotnie straconych zabytków kultury, choćby w Dur-Szarrukin – starożytnej stolicy Asyrii (stanowisko archeologiczne Chorsabad). Dyrektor generalny UNESCO Irina Bokowa uznała te zniszczenia za zbrodnię wojenną. To świadome działanie Państwa Islamskiego, aby zaszokować opinię publiczną i pokazać, że bojownicy islamu nie muszą się liczyć z niczyją opinią. Któż w cywilizowanym świecie nie będzie żałował niezastąpionych zabytków?
Łaska Czyngis-chana
Państwo Islamskie z jego ostentacyjnym ekstremizmem jest najnowszym w długiej kolejce wandali. W starożytnym Egipcie następcy Echnatona burzyli posągi władcy reformatora religijnego, który za swojego panowania zaprowadził kult Atona, wywyższając go spośród wielu bogów egipskich. Po śmierci faraona jego następcy nie tylko niszczyli jego wizerunki, ale też starali się zatrzeć wszelkie jego ślady, łącznie ze świątyniami Atona, które obrócili w ruinę. Podobny los spotkał pałac w Knossos, kiedy Achajowie – czyli starożytni Grecy – podbili Kretę w XIV w. p.n.e. Gdy Rzym podbił Grecję, zastąpił posągi greckich bóstw rzymskimi.
Kilkakrotnie profanowana i zrównywana z ziemią była Świątynia Jerozolimska – po raz pierwszy przez babilońskiego króla Nabuchodonozora II w VI w p.n.e. Odbudowana, drugi raz zburzona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta