PZU powalczy o oszczędności Polaków
Andrzej Klesyk | Musimy stworzyć najlepszy asset management w tej części Europy, zanim złoty zwiąże się na sztywno z euro. Potem będzie za późno – mówi prezes Grupy PZU w rozmowie z Elżbietą Glapiak i Pawłem Jabłońskim.
Rz: Jak długo jeszcze PZU może być liderem polskiego rynku ubezpieczeń? Kiedy zaczniecie tracić udziały rynkowe?
Gdy kiedyś deklarowałem, że PZU powstrzyma spadek swoich udziałów w rynku, ludzie kręcili głowami z niedowierzaniem. A jednak zrobiliśmy to. Mam wrażenie, że przyzwyczailiśmy już rynek do tego, że stawiamy sobie ambitne cele i je osiągamy. Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Słyszymy głosy, że PZU powinno mieć 50–60 proc. rynku. W obecnych warunkach to oczywiście niemożliwe. Można byłoby powiększać kontrolowany przez nas kawałek tortu, ale wtedy nie będziemy w stanie utrzymać zakładanej rentowności. Przypomnę, że osiągamy 20 proc. zwrotu z kapitału, | a najwięksi ubezpieczyciele w Europie, jeśli maja 12 proc., uważają to za duży sukces. Dla nas priorytetem jest zachowanie udziału w rynku przy satysfakcjonującym poziomie rentowności.
Konkurencja w ubezpieczeniach jest agresywna. Jak chcecie ją poskromić?
Musimy jako firma zacząć myśleć o kliencie, uwzględniając jego punkt widzenia, a nie to, jak zorganizowana jest nasza firma. W strategii 2.0 zwracaliśmy uwagę na budowę efektywnej organizacji. Połączyliśmy placówki tak, by klient nie musiał zastanawiać się, czy wchodzi do oddziału spółki życiowej czy majątkowej. To nam się udało: mamy sieć przyjaznych klientom placówek pod wspólnym szyldem PZU. W strategii 3.0 kontynuujemy ten...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta