Nie dać z Dudy zrobić Orbána
Celem „Gazety Wyborczej" jest wywoływanie poczucia zagrożenia i prawie wojny domowej – pisze publicystka „Rzeczpospolitej".
Polska chce wiedzieć, co świat powiedział o wyborach prezydenckich. A na razie powiedział niewiele. Należy jednak uważać i nie dopuścić do tego, by przeciwnicy Andrzeja Dudy zmobilizowali opinię publiczną, zwłaszcza europejską, tak jak to się stało po tym, gdy Viktor Orbán został premierem Węgier w 2010 roku.
Hasło do ataku rzucił już naczelny redaktor „Gazety Wyborczej", wygłaszając orędzie do narodu, w którym oznajmił, że wybór Dudy to „aksamitna droga do dyktatury". Oczywiście można (a nawet trzeba) śmiać się z Adama Michnika, ale należy też być bardzo czujnym. Podoba nam się to czy nie, ale redaktor ma w wielu krajach fanów, którzy tłumaczą jego mądrości na wiele języków, i niewielu jest, niestety, tak szeroko cytowanych polskich autorów.
W USA cisza
Druga tura wyborów w Polsce nie odbiła się głośnym echem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta