Zachwyt i bunt widzów
Festiwal Wagnera w Bayreuth znów stał się tematem sporów o niechlubną przeszłość i niejasną przyszłość.
To już tradycja, że premiera otwierająca to wagnerowskie święto przyjmowana jest buczeniem, prowokuje do polemik. W tym roku dyskusja o spuściźnie po Richardzie Wagnerze zaczęła się jednak wcześniej, gdy z końcem czerwca znów udostępniono publiczności dom kompozytora w Bayreuth.
Idylla życia rodzinnego
Willa Wahnfried była zamknięta przez pięć lat, teraz przywrócono blask jej wnętrzom, choć autentycznego wyposażenia zachowało się niewiele. Przede wszystkim zaś wybudowano obok pawilon ze stali i przyciemnionego szkła, z którego przechodzi się do części podziemnej. Tu umieszczono m.in. salę kinową oraz audiotekę.
Ekspozycja prowadzi śladem życiowych peregrynacji kompozytora, zaciekawia projektami scenograficznymi do przedstawień w Bayreuth z końca XIX wieku. Nie zabrakło interaktywnych zabawek: na ekranie można wybrać grupę instrumentów, której chce się przyjrzeć podczas wagnerowskiego koncertu, lub filmy ilustrowane muzyką Wagnera.
Jest oczywiście scena wojny w Wietnamie z „Czasu apokalipsy" Coppoli, ale i królik Bunny jako Walkiria czy Charlie Chaplin...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta