Tam, gdzie zwycięża strach, przegrywa Europa
Aby rozwiązać problem imigracji, Europa potrzebuje odwagi. Zamiast tego jest męcząca gra wzajemnych oskarżeń, być może dająca niektórym popularność, lecz nierozwiązująca problemów – pisze przewodniczący Komisji Europejskiej.
Europa jest i zawsze była dla mnie wspólnotą wartości. To niewątpliwy powód do dumy, o czym często zapominamy. Mamy najwyższe na świecie standardy polityki azylowej – nigdy nie odeślemy z powrotem osób, które przybywają do nas, by się schronić. To nasze zasady, zapisane w prawie i traktatach, ale obawiam się, że coraz rzadziej obecne w naszych sercach.
Mówiąc o imigracji, mówimy o ludziach. Ludziach takich jak ty i ja, choć niezupełnie takich samych, gdyż nie mieli oni aż tyle szczęścia – nie urodzili się w jednym z najbogatszych i najbardziej stabilnych regionów świata. Mówimy o ludziach, którzy musieli uciekać przed wojną w Syrii, terrorem Państwa Islamskiego w Libii czy dyktaturą w Erytrei.
Piekarz, który rozdaje głodnym chleb
Najbardziej mnie niepokoją niechęć, odrzucenie i lęk okazywane wobec tych osób przez niektóre grupy w naszych społeczeństwach. Podpalanie obozów dla uchodźców, odpychanie łodzi z nabrzeża, przemoc fizyczna wobec osób ubiegających się o azyl lub ignorowanie biednych i bezradnych – to wszystko to nie jest Europa.
Mój niepokój budzą również politycy od lewej do prawej, którzy głoszą populistyczne hasła niosące z sobą tylko niezadowolenie, a nieproponujące żadnych rozwiązań. Nawoływanie do nienawiści i potok lekkomyślności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta