Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Van Gogh dla małolatów

30 stycznia 2016 | Plus Minus | Monika Małkowska
Vincent ośmiometrowy, czyli naprawdę wielka sztuka
źródło: AFP
Vincent ośmiometrowy, czyli naprawdę wielka sztuka
Cudownie rozmnożone „Pole pszenicy z krukami” (1890). Miał być van Gogh – a wyszło coś z Hitchcocka
źródło: materiały prasowe
Cudownie rozmnożone „Pole pszenicy z krukami” (1890). Miał być van Gogh – a wyszło coś z Hitchcocka

Każdy zna tę twarz. Pełną bólu, namalowaną z drapieżną ekspresją, o spojrzeniu, 
które magnetyzuje. Kiedy zobaczyłam reprodukcję znanego portretu rozplakatowaną na wiatach i autobusach wraz z info, że ON jest w Warszawie, odezwał się pierwszy ostrzegawczy dzwonek: coś tu nie gra.

Gdyby istotnie w stolicy miało dojść do wystawy van Gogha, trąbiono by o tym co najmniej z rocznym wyprzedzeniem. Nie byłoby mowy o ekspozycji pod namiotem, na błoniach przy stadionie. W grę wchodziłoby tylko któreś z najszacowniejszych muzeów. Ubezpieczenie dzieł jednego z najsłynniejszych (i najdroższych) artystów wszech czasów wymagałoby gwarancji rządowych (żadne nasze muzeum nie zdołałoby unieść takich kosztów). Byłaby długa lista sponsorów, konferencje prasowe zapowiadające wydarzenie, może sympozja naukowe.

A tu – cisza.

I nagle – tadam! Van Gogh w Warszawie! W dodatku „alive"! Trzy tysiące dzieł! Kupujcie, ludziska, bilety z wyprzedzeniem, zamawiajcie internetowo, nie żałujcie grosza, bo drugi raz takie cudo wam się nie trafi!

Marketingowe opakowanie

Zapomnij o tradycyjnym zwiedzaniu muzeum. Wszechobecna cisza i skupienie, nadęta atmosfera czy brak możliwości dotykania eksponatów potrafią skutecznie zniechęcić do wizyt w muzeum nawet największych pasjonatów sztuki. Innowacyjna forma Van Gogh Alive poszerza dotychczasową definicję słowa »wystawa«, w niczym nie przypominając nudnych muzealnych instalacji" – reklamuje to przedsięwzięcie organizator. Kim jest, nie wiadomo. Rzecz nie do pomyślenia, gdyby istotnie chodziło o obrazy słynnego Holendra....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10357

Wydanie: 10357

Zamów abonament