Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nocne nasiadówki są typowe dla prawicy

30 stycznia 2016 | Plus Minus | Eliza Olczyk
– To była łatka, którą mu przylepiono – odpowiada Krzysztof Lutf (z prawej) na pytanie, czy Jerzy Buzek (z lewej) cierpiał na syndrom ostatniego rozmówcy – czyli podejmował decyzje zgodne z opinią ostatniej osoby, z którą rozmawiał. Zdjęcie z 1999 roku – początek pracy Lufta jako rzecznika
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
– To była łatka, którą mu przylepiono – odpowiada Krzysztof Lutf (z prawej) na pytanie, czy Jerzy Buzek (z lewej) cierpiał na syndrom ostatniego rozmówcy – czyli podejmował decyzje zgodne z opinią ostatniej osoby, z którą rozmawiał. Zdjęcie z 1999 roku – początek pracy Lufta jako rzecznika

Krzysztof Luft, były dziennikarz, członek KRRiT, rzecznik rządu Jerzego Buzka | Nie zdziwię się, jeśli nie będzie żadnej ustawy o mediach narodowych. PiS nie będzie miał takiej potrzeby. Wymieni Krajową Radę Radiofonii i Telewizji na życzliwą dla siebie, 
której nie będzie przeszkadzało, że prezesem publicznej TVP jest Jacek Kurski.

Rz: Zanim trafił pan do rządu Jerzego Buzka, koalicji AWS–UW, był pan dziennikarzem telewizyjnym. Łatwo z dziennikarstwa przechodzi się do polityki?

Nie łatwo, jeśli się to traktuje poważnie. To są dwa różne światy. A w tamtych czasach ową przepaść pogłębiał fakt, że wśród działaczy AWS wiedza na temat funkcjonowania mediów była niewielka. Byli przekonani, że to, co robią, jest dobre, tylko media źle to przedstawiają i dlatego wyborcy tego nie rozumieją. Stąd konfrontacyjne nastawienie wobec mediów, podobne temu, które obserwujemy dzisiaj. Zaczynam podejrzewać, że jest to cecha partii prawicowych.

Wszystkie partie mają to samo podejście do mediów, zwłaszcza gdy tracą poparcie. Wracając do pana kariery, jak pan trafił do rządu Buzka?

W 1998 r. zostałem zwolniony z TVP w związku z moim zaangażowaniem politycznym. Zgodziłem się na udział w programie wyborczym AWS. To oczywiście było dwuznaczne. Co prawda ówczesny prezes TVP Robert Kwiatkowski, który mnie zwolnił, sam trafił do telewizji publicznej krótko po tym, gdy prowadził kampanię medialną Aleksandra Kwaśniewskiego, ale dziś wiem, że dziennikarz telewizji publicznej robić czegoś takiego nie może. Wtedy urzekł mnie fakt, że obóz AWS–UW skupił prawie wszystkie środowiska solidarnościowe, więc zdecydowałem się im pomagać.

Co pana zaskoczyło,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10357

Wydanie: 10357

Zamów abonament