Obok „Pokłosia”
Jest w „Sprawiedliwym" scena, której dotąd w filmie nie widziałem. Sierżant „Twardy" z AK każe obatożyć trzech szmalcowników, mówiąc: „Państwo polskie darowuje wam życie. Następnym razem po kuli w łeb". Nareszcie ktoś powiedział to, co już dawno powiedzieć należało: Polskie Państwo Podziemne zdało moralny egzamin.
To było parę kroków do furtki" – Michał Szczerbic mówi oszczędnie, ważąc słowa. Siedzimy w studiu warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy Chełmskiej, w miejscu, które mój rozmówca zna doskonale. Powinien czuć się tu jak ryba w wodzie. Mimo to początkowo jest ostrożny. Niejeden już tu przychodził, a potem napisał coś innego, niż usłyszał.
Przyczyną ciekawości dziennikarzy jest „Sprawiedliwy", najnowszy film Szczerbica. Tytuł mówi sam za siebie: rzecz jest o ratowaniu Żydów przez Polaków. Po emocjach wywołanych „Pokłosiem" Władysława Pasikowskiego każde dzieło filmowe podejmujące temat Zagłady będzie nieuchronnie konfrontowane z oczekiwaniami tej czy tamtej strony trwającego od lat sporu. Ludzie spierają się o polską dumę i polski wstyd. Co przeważa na historycznej szali? – to pytanie nie pozostawia nikogo obojętnym. Dlatego o „Sprawiedliwym" wielu recenzentów miało wyrobione zdanie, zanim jeszcze obejrzało film. I chyba nie ma na to rady.
Mnie przed rozmową z reżyserem zastanowiło co innego. Michał Szczerbic, rocznik 1944, w branży filmowej siedzi od niemalże pół wieku. Jest doświadczonym producentem, scenarzystą oraz cenionym w kraju i za granicą kierownikiem produkcji. W tym ostatnim charakterze ma w swoim dorobku m.in. „Listę Schindlera" w reżyserii Stevena Spielberga, „Wielki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta