Palec boży zrobi w ziemi krater, to będzie koniec
Asteroidy mogą dostarczyć fundamentalnych informacji na temat początków Układu Słonecznego, ale nie z tego powodu fascynują opinię publiczną, lecz dlatego, że mogą uderzyć w Ziemię i spowodować niewyobrażalną katastrofę. Drżeć przed nimi czy z nich korzystać?
Wszystko potoczyło się błyskawicznie: 31 sierpnia 2014 roku teleskop Catalina Sky Survey pracujący w Arizonie wykrył asteroidę o średnicy 20 m. Dwa dni później obserwację tę potwierdził teleskop Pan-STARRS zainstalowany na Hawajach. Następnego dnia dane o tym obiekcie zostały przekazane do Minor Planet Center Uniwersytetu w Cambridge w stanie Massachusetts, prowadzącego ewidencję tego rodzaju obiektów. 7 września 2014 roku asteroida przemknęła zaledwie 40 tys. km od naszej planety.
Co by było, gdyby ich trajektorie się przecinały? Dwa lata wcześniej komisja nauki Kongresu USA zadała podobne pytanie szefowi NASA i byłemu astronaucie Charlesowi Boldenowi: „Co można zrobić, jeśli astronomowie wykryją taką asteroidę na trzy tygodnie, zanim uderzy w Ziemię?" – chcieli wiedzieć senatorowie. „Modlić się" – odpowiedział Bolden.
Obiektu, który eksplodował nad Czelabińskiem, raniąc ponad 1200 osób, astronomowie w ogóle nie zauważyli. Zdawanie się w tej materii na opatrzność nie jest najlepszym pomysłem, dlatego Kongres USA zobowiązał NASA do lokalizowania asteroid o średnicy ponad 140 m, mogących w razie zderzenia z Ziemią unicestwić wielką aglomerację miejską, taką jak Londyn, Nowy Jork czy Pekin. To swoiste kosmiczne polowanie pochłonęło już około 100 mln dol., przy czym obecnie roczny budżet na te łowy wynosi 40 mln dol. Jakie są rezultaty?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta