Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Rodzina zastępcza, miłość prawdziwa

23 kwietnia 2016 | Plus Minus | Janina Blikowska Joanna Ćwiek
Marzanna i Jarosław Urbankowie: stworzyli dom
autor zdjęcia: Adam Kozak
źródło: Fotorzepa
Marzanna i Jarosław Urbankowie: stworzyli dom

Niby są to domy dziecka, ale opiekunów z podopiecznymi łączą silne emocjonalne więzi. Jest mniej maluchów, ale więcej czasu. I są dorośli chętni do tego, żeby zastąpić rodziców. Chociaż nie należy tego mylić z adopcją.

Dom dziecka postrzegany jest jako bezduszna instytucja, która wkracza w życie młodego człowieka z przymusu. Dzieje się tak nie tylko w przypadku sierot, ale i osób, których rodzice nie wywiązują się ze swoich zadań opiekuńczo-wychowawczych. Czy jest wobec tego jakaś alternatywa?

Ciocia i wujek

Gołąbki – peryferyjne osiedle w warszawskim Ursusie. Przy jednej z bocznych ulic stoi piaskowy piętrowy dom z turkusowymi oknami. Po podwórku biega pies. Budynek niczym szczególnym się w okolicy nie wyróżnia. A jednak to tu od kilku ładnych już lat działa rodzinny dom dziecka. Od pięciu prowadzi go małżeństwo: Marzanna i Jarosław Urbankowie, którzy pod opieką mają ósemkę dzieci w wieku od 1,5 do 17 lat.

Kiedy odwiedzamy ich w domu, jest tylko trójka najmłodszych: 1,5-roczny Michał, jego o rok starsza siostra Ewa i 4,5-letnia Weronika. Starsze są w szkole.

Rodzeństwo Michał i Ewa czeka na uregulowanie swojej sytuacji prawnej. Ich matka walczy o odzyskanie dzieci. – Ma szansę. Poprawiła warunki mieszkaniowe. Zrobiła remont. W końcu ma w domu i kuchnię, i łazienkę, regularnie odwiedza dzieci, stara się – wylicza pani Marzanna.

Mały Michał akurat śpi, a dziewczynki co chwila wpadają do pokoju, gdzie rozmawiamy z ich opiekunami. – Jesteśmy dla nich ciocią i wujkiem. Te dzieci mają swoich...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10428

Wydanie: 10428

Zamów abonament