Bratnia pomoc
Jeden z kolegów wpadł w histerię. – Jak oni mogli, jak oni mogli! – wołał sympatyczny chudzielec i biegając po korytarzu, wyrywał sobie z głowy ostatnie kępki włosów.
– To jest kompromitacja, dewastacja, dezintegracja – tyle zrozumiałem z pokrzykiwania przerywanego łkaniem. Delikatnie, starając się uspokoić znajomego, zapytałem, co go wyprowadziło z równowagi.
– Jak oni mogli nie zaprosić Timmermansa! – załkał mi prosto w twarz, a w jego załzawionych oczach zobaczyłem szczerą rozpacz.
Nie zaprosili. Obiecali, ale nie zaprosili. To straszne. To przerażające, że nie zaprosili. Już sobie wyobrażam, jak rozwścieczony Frans Timmermans zaciska pięści w swoim brukselskim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta