Pesymizm peryferii
Fundament dzisiejszego dekalogu europejskiego stanowi antyfaszyzm. Nasze środkowoeuropejskie doświadczenie dwóch totalizmów i znaczenia wspólnoty nie zostało ani uwzględnione, ani nawet zrozumiane.
Wiosną tego roku podczas obrad Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy miałem okazję śledzić zajmującą, choć zapewne nierzadką sytuację. Brytyjczycy wprowadzili pod obrady kwestię sylwestrowych zajść w niemieckich miastach. Zaproponowali prosty tekst rezolucji: kto to zrobił, jaką metodą, jak nie zareagowały media i jakie wnioski z tego trzeba wyciągnąć. Po dwóch dniach pracy w komisji przedstawiono rezolucję już zupełnie inną: okazało się, że wina wynika z wielowiekowych nierówności między kobietami i mężczyznami, ważne jest konsekwentne wdrażanie konwencji antyprzemocowej, a media co prawda powinny informować, lecz najważniejsze jest niestygmatyzowanie żadnych grup. Nawet nie napisano, że chodzi o uchodźców, emigrantów czy Arabów.
To nie była zła wola: zebranym naprawdę niełatwo było brytyjski tekst przerobić, tym bardziej że komisja kierowała się, jestem o tym głęboko przekonany, szukaniem kompromisu i „języka dobra". Dlaczego dla mnie – a nie byłem odosobniony – brzmiało to fałszywie? Czy moja wrażliwość, moje pojmowanie rzeczywistości są aż tak inne?
Zdaję sobie sprawę, że jeśli nie pojmiemy źródła tych różnic, nie zrozumiemy („my", czyli w tym przypadku większość parlamentarzystów z krajów postkomunistycznych) kolejnych wyborów dokonywanych przez elity starej UE. Co więcej, obawiam się, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta