Państwo odbiorcą innowacji
Polski model wspierania innowacyjnych projektów dopiero się tworzy. W ich powstawaniu mogą pomóc rodzime zamówienia rządowe.
Artur osiecki
O niełatwej, ale postępującej współpracy rodzimego biznesu i nauki na polu innowacji rozmawiali uczestnicy piątkowej debaty, która odbyła się w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w ramach Ogólnopolskiego Forum Innowacyjności. Zgodzili się, że nie ma sensu dzielenie innowatorów na naukowców i przedsiębiorców. Jednocześnie uznano, że co do zasady we wspólnych projektach innowacyjnych to przedsiębiorcy powinni być liderami.
Bez podziału
– Czy projekt badawczy musi się nam kojarzyć z naukowcem w białym kitlu? Nie, ale może. Natomiast na pewno sam naukowiec nie jest tym, który wprowadza produkt na rynek. To już rola przedsiębiorcy, który oczywiście może być też naukowcem – mówił Daniel Maksym, dyrektor Działu Innowacji i Rozwoju w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). W jego ocenie wytworzenie nowego produktu powinno być w dużej części animowane przez tego, kto będzie z tego czerpał korzyści, wprowadzi do produkcji i sprzeda lub udzieli licencji.
– To są klasyczne przykłady komercjalizacji wspierane przez Centrum, ale pamiętajmy, że przedsiębiorca musi dołożyć własne pieniądze, których instytut naukowy najczęściej nie ma – tłumaczył przedstawiciel NCBR.
– Jeżeli chcemy, aby rozwiązanie wypracowane w jednostce naukowej zostało wprowadzone na rynek i było sprzedawane jako produkt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta