Mniej wspólnego rynku w Unii Europejskiej
Francuski rząd chce ograniczenia delegowania pracowników. I grozi zamknięciem granic dla Polaków.
Anna Słojewska z Brukseli
Albo Komisja Europejska zmieni dyrektywę o delegowaniu pracowników w Unii, albo Paryż przestanie ją stosować – takie ultimatum postawił francuski premier. Rządzący socjaliści próbują ścigać się z populistycznym Frontem Narodowym i na Unię Europejską zrzucić odpowiedzialność za kryzys gospodarczy i wysokie bezrobocie.
1 lipca weszła w życie ustawa o działalności gospodarczej (tzw. loi Macron), która znacznie ogranicza swobodę świadczenia usług transportowych. Bruksela już się nią zainteresowała i zażądała od Paryża wyjaśnień, bo ma podejrzenia, że nowe prawo jest niezgodne z unijnymi przepisami o zakazie dyskryminacji ze względu na kraj pochodzenia. Teraz premier Manuel Valls szantażuje Unię pracownikami delegowanymi. Francja już w styczniu tego roku, razem z Niemcami, Austrią, Belgią, Luksemburgiem,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta