Jerzy Mazgaj musi się podzielić swoją władzą
Kierowana przez niego grupa Alma Market notuje straty i potrzebuje pieniędzy. Lekarstwem na problemy może okazać się kapitał od inwestora lub zbycie części biznesu. Gotówka jest też w akcjach Vistuli.
Tomasz Danelczyk
Jerzy Mazgaj znowu musi zaglądać do bankowych gabinetów. Wszystko przez problemy kierowanej przez niego spółki Alma Market. Regały delikatesów, które miały kojarzyć się z luksusem, wcale nie uginają się od nadmiaru produktów. Wręcz przeciwnie, część z nich świeci pustkami.
Potrzeba luksusu
W 2008 r. Rafał Bauer, ówczesny prezes Vistuli, zostawił Mazgajowi spółkę z 300 mln zł długu oraz 109 mln zł straty EBITDA. Krakowski biznesmen nie zamierzał jednak lamentować. Zakasał rękawy i ruszył do pracy, a raczej do banku BNP Paribas, który finansował Vistulę. – Wydeptałem sporo korytarzy, ale z efektem. Rzetelnie spłacaliśmy zobowiązania, dzięki czemu bank umorzył nam 50 z 300 mln złotych długu. To była chyba największa tego typu operacja w Polsce – wspomina Mazgaj w rozmowie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta