Dubler nieobecnego etatowca pracuje bez ograniczeń
Czwarta umowa na zastępstwo nie przekształca się w bezterminowy angaż. Szef musi jednak wykazać, że zawieranie takich umów kolejny raz jest niezbędne i zaspokaja rzeczywiste okresowe potrzeby firmy.
Kodeks pracy rozróżnia trzy rodzaje umów – na okres próbny, na czas nieokreślony oraz na czas określony. Tak stanowi art. 25 § 1 k.p.
Do czasu ostatniej nowelizacji w lutym tego roku kodeks pracy wyróżniał dodatkowo możliwość zawarcia umowy na tzw. zastępstwo. Pozostawiono ją, słusznie zauważając, że jest to rodzaj umowy terminowej.
Pilna potrzeba
Umowę na zastępstwo zawiera się z powodu dłuższej usprawiedliwionej nieobecności pracownika w firmie. Taką absencję może spowodować choroba, urlop macierzyński lub wychowawczy czy bezpłatny. Pracodawca pozbawiony dotychczasowego pracownika może w takiej sytuacji ratować się, angażując kogoś na czas zastępstwa nieobecnego.
Umowa na zastępstwo to rodzaj umowy o pracę zawartej na czas określony. Ale ma ona nieco inny charakter niż standardowy angaż zawarty z pracownikiem na czas określony. Różni się od zwykłej terminowej umowy o pracę tym, że kandydat na etat już w chwili aplikowania na konkretne stanowisko wie, że nie wynegocjuje lepszych warunków, bo termin takiej umowy zależy od daty powrotu do firmy starego pracownika.
Dopuszczalna próba
Czy zanim pracownik zostanie zatrudniony do wykonywania zadań nieobecnego, szef może go sprawdzić? Tak. Każda umowa zawarta na czas określony, w tym na zastępstwo, może być poprzedzona umową na okres...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta