Gwałt? Nie, to zespół Morfeusza
Warunkiem uznania osoby podejrzanej za winną jest wykazanie jej złych intencji. Osoby, które popełniają przestępstwo we śnie, nie są jednak w stanie kontrolować swojego postępowania. Nie można ich zatem sądzić za zamiar. Dlatego się je uniewinnia. Seksomnia, czyli zespół Morfeusza, staje się ich obroną, i to coraz częściej - pisze Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu.
W raportach badaczy opisano 53 incydenty przypisywane seksomnii. Radiowa redakcja Eko przeprowadziła analizę osiemnastu przypadków gwałtów w ciągu ostatnich sześciu lat, w których pozwani powoływali się na to zaburzenie. W dziesięciu przypadkach sąd orzekł, że nie są winni napaści seksualnej. W pięciu oskarżeni wyszli obronną ręką tylko dlatego, że eksperci nie mogli wykluczyć, że popełnili oni swoje czyny we śnie. Czyli cierpieli na seksomnię.
W radiowym reportażu wystąpiły trzy ofiary gwałtu. Najpierw opowiada Lena, zgwałcona kilka lat temu. Budzi się przerażona po penetracji. Sąd apelacyny orzeka, że została zgwałcona. Jednocześnie oczyszcza mężczyznę z zarzutów, ponieważ nie uważa, że nie jest niemożliwe, by nie spał w czasie napaści. Brak tu z jego strony premedytacji. Zszokowana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta