Prawnicy pomagają frankowiczom
Marcin Szymański Bankowcy powinni uderzyć się w piersi, a nie szukać winnych wśród prawników reprezentujących konsumentów – przekonuje adwokat w polemice z prezesem mBanku.
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, był uprzejmy w „Rzeczpospolitej" z 12 stycznia 2017 r. ostrzec kredytobiorców przed prawnikami prowadzącymi przeciwko bankom sprawy dotyczące kredytów waloryzowanych w stosunku do kursu franka. Pisze, że prawnicy ci mają wprowadzać ich w błąd i łudzić możliwością rzekomo niemożliwej wygranej, mając na celu jedynie autopromocję. „Antybankową" retorykę prawników z niejasnych względów wspiera Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz rzecznik finansowy, zapewne też w celu autopromocji. Mówiąc krótko, banki w sprawie kredytów waloryzowanych nie mają sobie nic do zarzucenia, a winni są cyniczni prawnicy, którzy kwestionują dbałość banków o interesy konsumentów.
Z pewnością kredytobiorcy od dawna przyzwyczajeni do troski, z jaką banki podchodzą do ich interesów, przyjmą to ostrzeżenie z powagą, na jaką zasługuje. To nie oni jednak są adresatami wypowiedzi, lecz osoby, które wiedzą znacznie mniej o problemie i z mniejszym krytycyzmem przyjmą twierdzenia prezesa mBanku.
Z łatwością mógłbym odpowiedzieć na wywody prezesa Stypułkowskiego w podobnym stylu, zarzucając chęć wpływania na opinię publiczną w celu ratowania zagrożonego procesami banku. Nie sądzę, aby taka dyskusja mogła do czegokolwiek doprowadzić. Zamiast tego pozwolę sobie przedstawić „antybankową retorykę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta