Nie warto być narcyzem
Narcyzm przynosi krótkoterminowe korzyści i długoterminowe straty. Sprawdzałam, jak w grupach studenckich funkcjonują wysoce narcystyczne osoby. Początkowo to właśnie je wskazywano jako najbardziej lubiane, ale stopniowo efekt ten był coraz mniejszy, aż zaniknął. Z czasem popularni stawali się studenci o wysokim stopniu empatii - mówi dr Anna Czarna, psycholog.
Plus Minus: Od lat bada pani narcystycznych ludzi. Jacy są?
Dr Anna Czarna: Fascynujący. W pierwszym kontakcie to czarujący, dowcipni, ekstrawertywni, pewni siebie ludzie, potrafiący być duszą towarzystwa. To gwiazdy, z którymi trudno się nudzić, choć wolą być podziwiani niż lubiani. Jako przywódczy zajmują zwykle wyższą pozycję zawodową. Potrafią też zrobić doskonałe wrażenie na obserwatorach. W istocie jednak narcyz to społeczny drapieżnik. Chłodny, wyrachowany, arogancki, potencjalnie niemoralny i nieuczciwy. Skłonny przypisywać sobie zasługi za sukcesy, odpowiedzialność za porażki zaś zrzucając na innych. Tyle że te cechy spod ciemnej triady ujawniają się dopiero później...
Co to jest „ciemna triada"?
To trzy cechy osobowości: narcyzm, makiawelizm i psychopatia. Psychologia uważa, że idą ze sobą, tworząc jeden wspólny konstrukt. To chęć i gotowość do wykorzystywania innych, brak empatii, instrumentalne podejście do ludzi, także dążenie do osiągnięcia wysokiego statusu i dominacji społecznej. Podwyższony poziom narcyzmu koreluje co prawda z wysokim poziomem makiawelizmu i psychopatii, nie oznacza to jednak, że każdy narcyz jest psychopatą.
Narcyzmowi naprawdę towarzyszy uczucie zakochania w sobie?
To tylko uproszczenie. Współcześnie uznaje się go za cechę osobowości, podobnie jak np. ekstrawersję...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta