Życie i śmierć Jolanty Brzeskiej
Tomasz Lec, autor pomnika upamiętniającego Brzeską: – To czerwony granit, najtwardszy kamień, jaki występuje na terenie Polski. Trochę to był przypadek, że znaleźliśmy akurat ten kamień, ale coś w tym jest na pewno. Jola też była tak twarda.
Pierwszy marca 2017 r., kwadrans po piątej. Powoli zmierzcha, gdy u zbiegu ulic Zakrzewskiej i Iwickiej na warszawskim Mokotowie gromadzi się 250, może 300 osób. Wczoraj był tu po prostu spory kawałek wydeptanej trawy, za chwilę uroczyście stanie się on skwerem im. Jolanty Brzeskiej. Działaczki lokatorskiej najzacieklej walczącej z czyścicielami kamienic na długo, zanim reprywatyzacyjne szambo w końcu wybiło. I jego największej, najbardziej znanej, najbrutalniej potraktowanej ofiary – spalonej żywcem równo sześć lat wcześniej.
Na skwer jej imienia przyszli ci, którzy znali ją od dawna: rodzina, przyjaciele i znajomi z sąsiedztwa, z firm wydawniczych czy Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej, gdzie wcześniej pracowała, z Uniwersytetu Trzeciego Wieku, gdzie na zajęcia chodziła już na emeryturze. Przyszli też ci, którzy poznali ją prawie dziesięć lat temu, gdy zaczynała obronę swojego mieszkania komunalnego i zakładała Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów (WSL). Wreszcie ci, którzy usłyszeli o niej później: kiedy znaleziono jej zwłoki w Lesie Kabackim, gdy toczyło się śledztwo, albo gdy zostało umorzone.
Ze sceny na tarasie Ośrodka Pomocy Społecznej, z wielkim metalowym neonem w kształcie twarzy Brzeskiej, przemawiają kolejno: Magda Brzeska (córka Jolanty), Piotr Ciszewski (prezes WSL), Antoni Wiesztort (aktywista anarchistycznego kolektywu Syrena,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta