Firmy zatrudniają, ale i niestety zwalniają
Pomimo dobrej koniunktury na rynku pracy, nie wszyscy mogą być pewni zatrudnienia. Widać wyraźny wzrost zwolnień grupowych. Anita Błaszczak
Bank BGŻ, PKO BP, PZU, Alior Bank, Orange, Skanska, Makro Cash & Carry, T-Mobile – to tylko część najbardziej znanych z ponad 800 firm, które w ubiegłym roku i na początku 2017 r. zgłosiły do urzędów pracy plany zwolnień grupowych. Dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wykazują, że po spadku w 2015 r., gdy liczba osób objętych grupowymi cięciami była najniższa od dekady, ubiegły rok przyniósł tu znaczący wzrost.
Liczba osób zgłoszonych do zwolnienia zwiększyła się do 35,1 tys., a więc o ponad 40 proc. w porównaniu z 2015 r. Jeszcze bardziej – bo prawie o 55 proc. – zwiększyła się liczba faktycznie zwolnionych pracowników.
Kolejny wzrost deklaracji widać także w pierwszych dwóch miesiącach 2017 r., gdy do zwolnienia zgłoszono 3,4 tys. osób, o 17 proc. więcej niż rok wcześniej.
Ryzyko maleje
Eksperci rynku pracy i ekonomiści nie wiążą jednak tego wzrostu ze zmianą koniunktury na rynku pracy, która nadal powinna sprzyjać pracownikom i kandydatom do pracy.
– To nie jest zjawisko kryzysowe – twierdzi Paweł Gniazdowski, szef firmy LHH DBM, która specjalizuje się w usługach outplacementu, czyli wsparcia dla zwalnianych pracowników. Na utrzymujący się wysoki poziom popytu na pracę i dodatnią dynamikę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta