Tereska
Wiadomo było tylko, jak ma na imię i że w 1948 r. zastygła na kliszy Davida Seymoura, fotografa wysłanego przez UNICEF, by dokumentować życie europejskich dzieci po wojnie. Losy dziewczynki ze zdjęcia, uznawanego za jedno z najważniejszych w historii fotografii, pozostawały zagadką. Po prawie 70 latach udało nam się ją wreszcie rozwiązać.
Dlaczego Seymour akurat ją tak sobie upodobał, że cały arkusz 37 zdjęć podpisał na odwrocie: „Children of Europe, Poland. Tereska"?
Bo, tak jak on, była ponoć Żydówką?
Bo, jak podawały niektóre źródła, spotkał ją w swoim rodzinnym Otwocku?
Bo jej zdjęcie wyszło mocne, można się było spodziewać, że pod ciężarem spojrzenia Tereski ludzie się ugną, przerażą, wzruszą?
Bo inne dzieci z klasy – Wojtek, Henio, Tadzio, Józio i Genia – w odpowiedzi na zadanie „to jest dom" białą kredą rysowały na tablicy okna, drzewa, uśmiechniętą mamę z kręconymi włosami, kuchenkę, stół otoczony wianuszkiem krzeseł, a tylko Tereska lewą rączką namalowała jakiś bohomaz?
Bo ten bohomaz to mógł być drut kolczasty z obozu koncentracyjnego, gdzie (jak gdybali niektórzy) spędziła pierwsze lata życia, a może nawet przyszła na świat?
Albo ruiny jej domu, zburzonego, dajmy na to, w powstaniu warszawskim?
O Boże... To przecież nasza Niuńka
Pierwszą kostkę domina pchnął Patryk Grażewicz, 24-letni podróżnik i wolontariusz pracujący w Grecji. – W grudniu zeszłego roku trafiłem w internecie na zdjęcie Tereski z przekręconym podpisem, jako „Terezka". Zanim to poprawiłem, postanowiłem pogrzebać w tym temacie. Nie dowiedziałem się właściwie nic, historia mnie więc zainteresowała. Tak dotarłem do niemieckiej fundacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta