Cios w serce III Rzeszy
Armia Krajowa potrafiła atakować wroga także poza granicami okupowanej Polski. Akowcy dokonali udanych zamachów bombowych między innymi w Berlinie i we Wrocławiu.
Bernard Drzyzga, dowódca Zagra-Linu, po raz ostatni uważnie lustruje główną halę berlińskiego dworca kolejowego przy Friedrichstrasse. Budynek usytuowany jest w samym sercu stolicy III Rzeszy, niedaleko Bramy Brandenburskiej. Krzyżują się tu tory linii metra i pociągów dalekobieżnych. Od samego rana panuje ogromny ruch. Za chwilę zamieszanie będzie jeszcze większe. O godzinie 7.00 na dworcu mają niemal jednocześnie zatrzymać się dwa składy wypełnione żołnierzami zwolnionymi z frontu na krótki urlop. Drzyzga spogląda na zegarek. Jest 6.59. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za trzy minuty rozpęta się tu piekło. Członkowie jego zespołu opuścili już stanowiska na peronach i są w drodze na Westbahnhof, skąd mają się ewakuować do Polski. On także schodzi schodkami na Friedrichstrasse i kieruje się w stronę Bramy Brandenburskiej. Do godziny zero pozostała już niecała minuta.
Kilkuosobowej grupie dywersyjnej polskiego podziemia, która postanowiła zaatakować okupanta w jego mateczniku, na razie idzie jak z płatka. Z Warszawy wyruszyli dwa dni wcześniej – 8 kwietnia 1943 r. Drzyzga uśmiecha się na wspomnienie o tym, jak „Jur", czyli Józef Lewandowski, jego prawa ręka i bezpośredni wykonawca najtrudniejszych zadań, zajął miejsce w przedziale, gdzie siedziało już kilku oficerów SS, wrzucił paczkę ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta