Najwięcej zagrożeń płynie z Rosji
Rynek złośliwego oprogramowania stał się bardzo zorganizowany. W podziemiu działają wirtualne giełdy, na których przestępcy mogą w łatwy sposób kupować narzędzia – mówi ekspert od cyberbezpieczeństwa firmy F-Secure.
Rz: Ostatnio bardzo dużo się mówi o cyberzagrożeniach, czy liczba ataków rzeczywiście rośnie?
Leszek Tasiemski: Tak – zarówno w Polsce, jak i globalnie. Złośliwe oprogramowanie i przestępcy rzadko zwracają uwagę na geografię, dlatego zauważalny jest wzrost we wszystkich zakątkach globalnej sieci. Nieustanny, liniowy wzrost liczby ataków jest związany z coraz szybszymi i bardziej powszechnymi łączami, ogólnie rosnącą liczbą urządzeń, a także nowymi technikami ataku.
Kiedyś na celowniku były tylko tradycyjne komputery.
Od niedawna są to również telefony, domowe routery i tablety. Już niedługo zarówno celem, jak i narzędziem do atakowania będą urządzenia podtrzymujące życie, sprzęt AGD, dziecięce zabawki, a nawet samochody.
Czy jesteśmy w stanie całkowicie zabezpieczyć się przed cyberatakami?
Nie będziemy w stanie ich całkowicie wyeliminować, ale możemy aktywnie działać w celu ich izolacji oraz blokowania źródeł. Wymaga to aktywnej współpracy wielu instytucji na poziomie ponadnarodowym. Musimy przy tym pamiętać, że przestępcy są niezmiernie kreatywni w implementacji nowych sposobów infekcji, metod skanowania celów, a także unikania wykrycia.
Skąd płynie najwięcej zagrożeń – czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta