Szukając zagubionej duchowości
O ile do czasów oświecenia literatura powstawała głównie na chwałę Boga, w końcu XVIII i XIX wieku – przynajmniej w części – przeciw Bogu, o tyle literatura kolejnej epoki – aż do dziś – zajmuje się przede wszystkim szukaniem Boga.
Jak w klasycznym wzorcu heglowskim coś, co było oczywiste, przeszło w swoje zaprzeczenie, by stworzyć nową jakość. A tak naprawdę antyjakość, czyli okraszoną nostalgicznym żalem pustkę.
Przyznam się, że epatowanie tym żalem, tą utraconą pewnością, przechodzące w histerię peregrynacje w poszukiwaniu duchowości to najbardziej obsesyjny i nudny lejtmotyw współczesnej literatury. Mam go szczerze dość. Ów żałosny freudyzm, który szuka metafizyki w kompleksie Edypa, i jego intelektualne potomstwo, które wychodząc od Millera, przez Rotha, po zupełnie już bezradnego Houellebecqa dokonuje całopalenia na ołtarzu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta