Alfabet objawień
Dyskretne i spektakularne. Uznane i nieuznane przez Kościół. Budzące wiarę i rodzące sprzeciw. Objawienia prywatne – ale dla całego świata. Co jakiś czas niebo daje znać o sobie w sposób, który jest wyzwaniem i dla sceptyków, i dla uśpionych „świętym spokojem" wierzących.
Kościół katolicki naucza, że innego objawienia niż to zawarte w Piśmie Świętym (ze swoją kulminacją w przyjściu na świat Syna Bożego) już nie będzie. Historia zbawienia, a przede wszystkim życie, nauczanie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa to pełnia prawdy potrzebna człowiekowi, by oferowane za darmo zbawienie przyjąć. Kościół jednak naucza również, że co jakiś czas Bóg „pozwala sobie" upomnieć się o człowieka w sposób nadzwyczajny właśnie w formie tzw. objawień prywatnych. Te zaś mają na celu tylko jedno: przypomnieć światu o tym, co zawarte jest w jedynym i ostatecznym Objawieniu, często w kontekście i nawiązaniu do bieżących wydarzeń, którymi żyje współczesny człowiek.
Nie jest przypadkiem, że najwięcej najważniejszych objawień miało miejsce w XX wieku – tylko w latach 1933–1990 samych maryjnych naliczono ponad 360 (choć uznanych przez Kościół zostało dotąd tylko kilka). W okresie, w którym wydawało się, że triumfują barbarzyńskie ideologie, interwencje nieba wyglądały niemal na „rozpaczliwe" próby uratowania człowieka przed zgubą, którą sam na siebie sprowadził. Również wiek XIX obfitował w objawienia, które do dziś oddziałują na Kościół. Oto ich autorski alfabet.
A
jak Amsterdam
Jest marzec 1945 r. Europa jeszcze krwawi w wyniku kończącej się II...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta